+48 886 135 353

Czego dowiesz się z tego artykułu?

  1. Jak opracowaliśmy naszą technologię
  2. Co oznacza dom energooszczędny dziś i co oznaczał jeszcze 10 lat temu
  3. Ile kosztuje i od czego zależy koszt konstrukcji
  4. Dla kogo nie jest nasza oferta

Jak opracowaliśmy naszą technologię?

 

Moment, w którym podjąłem decyzję o rozpoczęciu prac nad swoją firmą był przełomowy. Będąc kierownikiem na budowie u mojego kontrahenta, po raz kolejny zderzyłem się z tym, w jak nieuczciwy sposób firmy traktują swoich klientów. Brak szczegółowej umowy, projekt tak ogólny, że ledwo widoczne są wymiary, brak detali. Generalnie projekt na poziomie projektu typowego. Wszystkie szczegóły wykonawcze dogadane „na gębę”. Najbardziej zdziwiło mnie to, z jaką łatwością inwestorzy przelewali takim firmom ponad 70% wartości całej umowy, w ramach tzw. pierwszej transzy. Co potem się działo? Jak można się domyślić – firmy nie pojawiały się na budowach, organizowały czynności według swoich wewnętrznych harmonogramów, o których sporadycznie informowani byli inwestorzy, o kierownikach budowy nie wspominając. Po prostu ręce opadają.

 

Jakie jeszcze problemy nie były rzadkością?

 

Np. brak certyfikatu CE na drewno konstrukcyjne! Nawet sobie nie wyobrażasz, Czytelniku, jak ciężko znaleźć uczciwego dostawcę drewna, który nie będzie się wykręcać jakąś deklaracją właściwości użytkowych, tylko przedstawi wydany zgodnie z prawem certyfikat CE.

 

Dla tych z nas, którzy nie wiedzą czym on jest:

certyfikat CE oznacza, że w takim czy innym tartaku, został zatrudniony wykwalifikowany brakarz, który ocenił jakość drewna pod kątem przydatności do zastosowania na konstrukcję budynku. Nie na drewno kominkowe, nie na ogólne zastosowanie w budownictwie tylko dokładnie na konstrukcję budynku. Dodatkowo wskazał klasę wytrzymałości. Np. kwalifikacja do klasy C24 mówi nam o tym, że drewno to jest w stanie wytrzymać 24 MPa.

 

Jest to tak niesamowicie istotne, że aż mnie ciarki przechodzą na myśl o tym, że czasem inwestorzy (nieświadomie lub czasem świadomie),ba! nawet kierownicy budów dopuszczają stosowanie drewna o niewiadomym pochodzeniu.

 

Oczywiście takie drewno jest o wiele droższe. Zwyczajne – przetarte i suszone, bez certyfikatu – znajdziemy za 800 zł/m3 podczas gdy cena certyfikowanego zaczyna się od 1300 zł/m3.

 

Zasada nr 1, czyli materiał dobrej i sprawdzonej jakości, uzasadniony ekonomicznie

 

Kolejnym krokiem było skupienie się na najważniejszym aspekcie takiego domu, czyli konstrukcji. Musieliśmy wyjść poza własne doświadczenie i zapytać zwyczajnych użytkowników takich domów o to, co było (lub w niektórych przypadkach – co dalej jest) ich problemem związanym z konstrukcją szkieletową.

 

Kolejny kubeł zimnej wody na głowę!

 

Okazuje się, że wiele firm, które w pewnym okresie wypączkowały u nas na rynku skutecznie zepsuły opinię o domach drewnianych. W Internecie można znaleźć non stop krążące te same mityczne problemy: słaba akustyka, drgające stropy, uginające się belki, pełno błędów wykonawczych wynikających z braku szczegółowej dokumentacji, nieszczelna izolacja, zaparowane szyby itd.

 

Kopalniami problemów, z jakimi borykają się ludzie okazały się fora takie jak: budujzdrewna.pl, muratordom.pl, budujemydom.pl, kb.pl, forumbudowlane.pl, a nawet bankier.pl czy goldenline.pl. Oczywiście również grupy dyskusyjne na Facebooku.

 

Wnioski z tej całej lektury miałem trzy.

Jeśli chcę robić to tak jak inni, tzn. mieć te same problemy, to nie ma to większego sensu.

Po drugie muszę wraz z moją ekipą dowiedzieć się absolutnie wszystkiego, co pomoże mi rozwiązać wszystkie te problemy. Tak wykreujemy wysoką jakość. Zależy mi na tym, żeby nie było to tylko pustym epitetem. Po trzecie zastanowimy się nad tym, jak zredukować cenę do średniej rynkowej.

 

Gdy człowiek czegoś bardzo chce, zaczyna potykać się o rozwiązania.”

 

Tak było i tym razem. Wszystko dzięki odpowiednim ludziom w zespole – każdy mógł dodać swoją cegiełkę w zależności od dziedziny, którą się zajmował. Ponad rok trwało opracowanie rozwiązań, które będą spełniały moje wymagania. Jeśli jesteś projektantem, być może zdziwi Cię fakt, że opracowanie kilku detali przegród mogło zabrać aż tyle czasu!

 

Otóż proszę, abyś wziął pod uwagę parę dodatkowych czynników.

 

Jeśli nasze rozwiązania oparlibyśmy na dostępnej polskojęzycznej literaturze, prace zakończylibyśmy po dwóch tygodniach. Po pierwsze nie byłyby to rozwiązania konkurencyjne, a po drugie byłyby obarczone sporymi błędami.

 

Dlatego skupiliśmy się w pierwszej kolejności na wynikach badań oraz innych opracowaniach, które poruszają takie problemy jak: trwałość konstrukcji, trwałość różnych systemów elewacyjnych mocowanych do tych konstrukcji, energooszczędność domów z drewna, błędy projektowe i wykonawcze, które pokazywały swoją nietrwałość w długim przedziale czasu.

 

Okazało się, że większość sensownych opracowań jest przygotowana przez instytuty lub uczelnie w Niemczech, Austrii, Szwajcarii lub Ameryce. Korzystaliśmy z naprawdę szczegółowych opracowań potwierdzonych badaniami laboratoryjnymi. Jednak zaimportowanie i zaimplementowanie tych rozwiązań na naszym „podwórku” stanowiło nie lada wyzwanie. W ten oto płynny sposób przechodzimy do kolejnego punktu:

 

Co oznacza dziś dom energooszczędny, a co oznaczał jeszcze parę lat temu?

 

Gdybym zastosował rozwiązania powszechnie uznane za prawidłowe według większości projektantów (i to nie tylko na naszym rynku), byłbym w stanie zaoferować dom, który oczywiście zachowa większość swoich parametrów użytkowych przez lata, przy założeniu, że każdą budowę udałoby się przeprowadzić w idealnych warunkach, korzystając tylko z najdroższych ekip i materiałów.

 

W mojej opinii inwestorzy dzisiaj oczekują kompletnie bezobsługowego budynku. Nie dopuszczają myśli o potrzebie drobnych remontów czy napraw wraz z upływem lat. Do tego przyzwyczajeni byli nasi rodzicie lub dziadkowie. Ale czasy się zmieniły, technologia się zmieniała, a co za tym idzie – oczekiwania również.

 

Dlatego właśnie zastosowanie „powszechnych” rozwiązań uważam za niewystarczające. Spośród naprawdę wielu materiałów musieliśmy wybrać te, które prezentują maksymalnie długą trwałość, przy zachowaniu relatywnie niskiej ceny. To te drobne szczegóły pomagają budynkowi zachować szczelność przez ponadprzeciętny przedział czasu.

 

Każdy styk dwóch różnych materiałów w przegrodzie jest potencjalnym mostkiem: czy to termicznym, czy to akustycznym lub takim, który pogarsza szczelność budynku. Nie mówię tu o parametrach w dniu oddania budynku do użytkowania inwestorowi. Mówię o przedziale czasu ponad 50-letnim! Jeśli budynek, w wyniku postępującej degradacji materiałów, zacznie uwidacznia

swoje słabe punkty, odbije się to na portfelu inwestora, a przecież to o niego tutaj chodzi!

 

Moje źródła można podzielić na dwa typy. Jedne z nich opierają się na wynikach badań laboratoryjnych, w których np. dane rozwiązanie jako fizyczny model materiałowy, umieszczano w odpowiedniej komorze, która następnie „postarzała” go, dając setki danych do analizy. Drugim źródłem są opracowania i ekspertyzy remontów i napraw istniejących obiektów, które często bardzo szczegółowo wskazują na przyczynę występowania problemów, takich jak np. brak wystarczającej izolacji czy brak odpowiedniego wzmocnienia konstrukcji.

 

To są moje źródła, a w zasadzie moje i mojego zespołu. Dlatego moich współpracowników nazywam fachowcami. Samo uzyskanie tytułu magistra, czy nawet uprawnień nie kwalifikuje danej osoby do grona fachowców… Oj, nie.

 

Podsumowując, u podstaw mojego pojęcia o energooszczędności leży więc zastosowanie rozwiązań wszystkich detali zapewniających w długim przedziale czasu tę samą trwałość. Degradacja właściwości materiału w czasie doprowadza do utraty swoich walorów materiałowych, wskutek czego zaczynają powstawać mostki termiczne, które z biegiem czasu coraz bardziej drenują kieszenie inwestorów.

 

Więc jak temu wszystkiemu zaradzić?

Zwyczajnie – do każdego projektu są potrzebne detale, a do nich stosowne obliczenia. Raz – konstrukcyjne, raz – cieplno-wilgotnościowe, a raz wystarczy oparcie się o wyniki badań instytutów. Gdy widzę inwestora, który z dumą przedkłada projekt konstrukcji, który zawiera zaledwie zebranie obciążeń, wiem, że cała konstrukcja jest na nowo do policzenia. Otwieram projekt branży architektonicznej, a tam oprócz rzutów i przekroju nie ma ani jednego detalu, wiem, że architekt musi zacząć prace od początku. Jeśli, drogi Czytelniku, uważasz, że domki to tak małe budynki i że nie warto im poświęcać rozległej dokumentacji, że nie warto obliczać i projektować każdego detalu – nie znajdziemy wspólnej płaszczyzny porozumienia. Znajdź ludzi, którzy wykonają pracę w Twoim przekonaniu wystarczającą.

 

Ile kosztuje budowa?

 

Po pierwsze trzeba zdać sobie sprawę z tego, że im większa kubatura, tym cena w przeliczeniu na metr kwadratowy powierzchni podłogi spada. Każda firma oraz każde przedsięwzięcie budowlane są obarczone pewnymi stałymi kosztami, dlatego do poniższego zestawienia uwzględnię czysty materiał i robociznę.

 

Koszt konstrukcji domu o powierzchni około 120 m2 będzie oscylował od 75 000 do 110 000 (dane na rok 2019).

 

Skąd taki rozrzut? Otóż wszystko zależy od ilości pomieszczeń, powierzchni ścian i skomplikowania bryły. Ogromne znaczenie ma również układ statyczny budynku i ilość ścian, które mogą pełnić rolę usztywniającą budynku. Im więcej ścian w budynku, tym cena rośnie. Jednak nie zawsze mniej ścian będzie oznaczało spadek ceny.

 

Dlaczego tak się dzieje?

 

Konstrukcja konstrukcji nierówna, szczególnie w kontekście nowoczesnych brył. Gdy np. rozpatrujemy budynek o tradycyjnym układzie pomieszczeń, sumaryczna sztywność, którą „mogą zaoferować” nam ściany nośne jest bardzo duża. Siły pionowe (ciężar własny, śnieg) i poziome (wiatr) w większym stopniu równomiernie obciążają konstrukcję. Istnieje wówczas spore pole manewru w projektowaniu i obliczaniu sztywności ścian, pozwalające na szukanie oszczędności. Jednak gdy projekt wpisuje się w najnowsze trendy i złożony jest z pełnego piętra, a na parterze przestrzenie otwarte stanowią większość powierzchni, konstruktor ma niewiele ścian nośnych do dyspozycji. Wówczas te same obciążenia musi przejąć mniejsza ilość ścian, co wymusza ich odpowiednie wzmocnienia. W jednym przypadku może wystarczyć większa ilość łączników, a w drugim zwiększenie grubości poszycia i/lub wprowadzenie elementów stalowych. Wówczas teoretyczne oszczędności wynikające z usunięcia ścian zostaną wydane na wzmocnienie istniejących.

 

Dla kogo nie jest nasza oferta

 

  1. Finanse

Jeden z najpopularniejszych mitów to ten, że konstrukcja drewniana szkieletowa jest najtańsza na rynku. W praktyce jednak rzecz ma się odwrotnie. Konstrukcja drewniana może być tańsza od murowanej, ale tylko w bardzo konkretnych przypadkach, które nie sposób w tak krótkim artykule tutaj przedstawić.

Wartym zaznaczenia jest fakt, że konstrukcja drewniana jest o wiele lżejsza niż konstrukcja murowana. Będzie miało to wpływ na koszt fundamentów.

Z reguły należy traktować konstrukcje szkieletowe jako droższe od murowanych o około 5–10%. Związane jest to z tym, że budownictwo drewniane wykorzystuje najzdrowszy materiał, jakim jest drewno.

Jeśli marzysz o domu drewnianym z jego wszystkimi zaletami, jakimi są: naturalny mikroklimat, wysoka izolacyjność cieplna, brak mostków cieplnych; ale Twój budżet nie pozwala Ci jeszcze zacząć – wstrzymaj się z budową rok. Zgromadź środki, abyś zaczynał z wystarczającym zapasem finansowym. Odpowiednia poduszka finansowa jest bardzo ważna również podczas realizacji. Gdy zauważysz, że z przewidzianych środków ubywa Ci zbyt dużo pieniędzy, zaczniesz odczuwać stres i pojawią się nerwy.

 

Żeby zapobiec nieprzyjemnym sytuacjom, na pierwszym etapie naszych rozmów sporą część czasu poświęcamy stronie finansowej. Cały proces budowlany, od koncepcji do wprowadzenia się ze swoimi meblami, może potrwać około roku. Sama budowa zaś – około 6 miesięcy. W tym czasie będzie wymagane od Ciebie nie tylko sprawne finansowanie, ale też podejmowanie wielu decyzji, a w związku z tym doświadczysz sporej dawki emocji. Ciągle będziesz się zastanawiał, czy dokonałeś dobrego wyboru i zanim dany element zostanie zamontowany, nie będziesz przekonany o swojej dobrej decyzji. Ten przeciągający się stres i ta niepewność jest sporym obciążeniem.

 

Dlatego opracowaliśmy schemat działania, według którego „obciążamy” Was konkretnymi pytaniami i decyzjami do podjęcia w bardzo konkretnej kolejności i w bardzo konkretnych odstępach czasowych. Wszystko jest tak poukładane, abyście mieli na „swoim stole” do rozwiązania jednocześnie nie więcej niż 2 do 3 konkretnych problemów. Jednocześnie za Wami stoję ja i mój zespół, który:

– po pierwsze zwraca Twoją uwagę na detale w odpowiednich momentach procesu budowlanego

– po drugie pomaga Ci dokonać właściwej decyzji, zarówno od strony finansowej, jak i projektowo-wykonawczej

– projektuje, wykonuje, a następnie przeprowadza odbiory wraz z kontrolą jakości

 

  1. Detale wykonawcze

 

W mojej opinii to, czego nie ma na rysunku, nie jest objęte umową. Nie zgadzam się na „sztukowanie” czy „dorabianie na miejscu” itp. Po to jest etap projektowy, aby rozwiązać każdy problem, który wymaga dyskusji. Inżynier komunikuje się poprzez swoje rysunki.

Jak już wcześniej wspomniałem, jeśli jesteś zdania, że domek to taka mała prosta budowa, która nie potrzebuje szczegółowego projektu, nasza oferta nie jest dla Ciebie.

Jeśli natomiast jesteś detalistą jak my i uważasz, że warto rozmawiać o wszystkich aspektach domu – zapraszam Cię do kontaktu.

Subskrybuj
newsletter

newsletter